„Denver?” zapytała kobieta z dziwnym wyrazem niepokoju na twarzy.
Sarah skinęła głową i była bardzo zaskoczona reakcją kobiety. „Powinieneś był polecieć samolotem. Byłoby to szybsze i wygodniejsze dla Ciebie i Twojego dziecka” – stwierdziła kobieta.
Sarah powiedziała, że cierpi na aerofobię, ale kobieta pozostała obojętna i zimna. Mama rozejrzała się i założyła, że wszyscy się na nią gapią, bo urodziła dziecko w autobusie.
Po kilku minutach autobus ruszył, budząc śpiące dziecko. Twarz Sary poczerwieniała. Ralph po raz pierwszy spojrzał na nią swoimi dużymi brązowymi oczami. Zaśmiał się, a ona pomyślała, że nie będzie płakać.
Ale kiedy kierowca zahamował, Ralph pisnął. W autobusie słychać było inne hałasy, rozmowy ludzi i głośną muzykę, ale głośny płacz dziecka był szczególnie wyraźny.
Tylko w celach ilustracyjnych | źródło: Pexels
Przeczytaj więcej na następnej stronie
Tylko w celach ilustracyjnych | źródło: Pexels
Kobieta obok Sary była wyraźnie zirytowana. Wpatrywała się w płaczące dziecko i w końcu straciła kontrolę. – Czy możesz coś zrobić, żeby go uciszyć?
„Próbuję… próbuję… bardzo mi przykro… Po prostu się boi i nie jest przyzwyczajony do podróżowania autobusem” – wykrzyknęła Sarah. Była zdenerwowana i robiła wszystko, co w jej mocy, aby pocieszyć małego Ralpha. Jednak on nie chciał zachować spokoju i dalej krzyczał.
Sarah siedziała na drugim końcu autobusu, a kiedy jej syn płakał, ludzie odwracali się i patrzyli na nią. Po kilku minutach podszedł mężczyzna